Witam mam do Was drodzy forumowicze i mieszkańcy powiatu Strzyżowskiego zapytanie jak się Wam podoba zachowanie i postawa osób procujących w naszej Bibliotece Publicznej chodzi mi o palenie tam wyrobów tytoniowych i tzw. e papierosów.

Jakiś czas temu wysłałem do tej że instytucji o to taki "list
"Zwracam się z uprzejmym zapytaniem czemu w Bibliotece Publicznej w Strzyżowie przy ulicy Przecławczyka 6 nie stosuję się do art. 5 „Ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych” w którym mowa o zakazie palenia w miejscach publicznych a konkretnie w pomieszczeniach obiektów kultury i wypoczynku do użytku publicznego(punkt 5 ) a także w miejscach gdzie przebywają dzieci pali się wyroby tytoniowe. Dyrekcja jak i pracownicy starają się to ukrywać ten fakt ale im się to po prostu w ogóle nie udaje w następstwie czego w całej Bibliotece czuć papierosy a ludzie którzy używają tzw. E-papierosów w sposób taki jaki jest widoczny w tej że instytucji zakrawa na farsę i parodię. Jako mieszkaniec powiatu Strzyżowskiego i użytkownik Biblioteki Publicznej jestem tym faktem wielce oburzony."

Ale będąc wczoraj w Bibliotece z dzieckiem po raz kolejny zaobserwowałem ten fakt nie wiem czy tym że osobą nie chce się wychodzić na zewnątrz czy też wstydzą się tego nałogu. Wydaje mi się ze młodzież uczęszczająca i korzystająca nie powinna być narażona na tego typu widok i przede wszystkim zapach.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat

Śmierdzący temat

I masz pan rację. Przełożonym dyrektora biblioteki jest sam pan burgemeister, mer, meyor, town clerk, sindaco.

To może się wypowiedzą jak z ich strony ta sprawa wygląda.

Zgadzam się z przedmówcami. Niestety opisane zachowanie obserwuje prawie przy każdej wizycie w bibliotece. Mam nadzieje, że ta sprawa zostanie szybko rozwiązana, a osoby palące zostaną ukarane.

zgadzam sie również ale ja zauważyłem ze w naszej bibliotece pracuje więcej osób niż ludzi co codziennie przychodzą coś wypożyczyć przy każdym stanowisku siedzi po 4 osoby nasza gmina jest strasznie bogata;) jak również kafejka co się tam znajduje jest z funduszy europejskich dla ludzi a pobierana jest opłata

Temat naszej (tak, tak - pracowników tejże opłacamy my, mieszkańcy) biblioteki powraca. Może dymu papierosowego już nie czuć i nadmiar pracownic już nie kłuje tak w oczy, bo pochowały się w tych ich kapciorach, ale za to problem "ważniactwa" i zwykłego niewychowania pozostał ! Rzecz jasna nie dotyczy to wszystkich pań bo w większości bibliotekarki są sympatyczne, pomocne, uczynne, profesjonalne (np. pani Basia!!) ale niestety kilka razy z rzędu wchodząc do biblioteki na dział dla dorosłych zawsze (ZAWSZE!) skręcam głowę i w lewo by pozdrowić i bibliotekarkę z działu dla dzieci choć nigdy (NIGDY!) na tę stronę nie wchodziłem. Moja kultura nie pozwoliłaby mi zachować się inaczej - wchodzę gdzieś pozdrawiam wszystkich i oczekuję odpowiedzi na moje pozdrowienie. A tu z czym się spotykam za każdym razem?-przeważnie za biurkiem "na dziecięcym", ze wzrokiem wbitym w ekran komputera siedzi paniusia z długimi ciemnymi włosami, letnią porą podebranymi słonecznymi okularami która NIE ZAUWAŻA wchodzących i wychodzących czytelników!!! Raz dostąpiłem zaszczytu że owa pani na moje "do widzenia" kiwnęła łaskawie główeczką! Pytam więc: czy nasza biblioteka nie jest przypadkiem kolebką KULTURY szeroko pojętej??? Czy wymaganie od tamtejszych pracowników podstawowych zachowań w sferze dobrego zachowania jest nadużyciem??? Czy pracownicy nie są aby pracownikami zatrudnionymi w państwowej instytucji, mającymi SŁUŻYĆ społeczeństwu czyli WSZYSTKIM mieszkańcom miasta?? Wszak to NASZA biblioteka, a nie prywatny folwark pani z działu dziecięcego, która chyba traktuje czytelników wybiórczo!! Ciekawe tylko, jakimi kryteriami się kieruje??? Z kulturą więc to nie ma nic wspólnego! No chyba że pani nie zależy by czytelnictwo w strzyżowskiej bibliotece przynajmniej utrzymywało się na jednakowym poziomie i by biblioteka strzyżowska - jako placówka zbędna i "niedochodowa" została zamknięta lub przekształcona np. w agencję... nieruchomości:) Może paniusia już ma dość swojej pracki i woli posiedzieć w domu na tzw. kuroniówce? Jeżeli tak, to rzeczywiście zmierza w dobrym kierunku!