Mimo ambitnej postawy i woli walki osłabiony brakiem kilku kluczowych piłkarzy Wisłok Strzyżów przegrał z Dynovią Dynów 1:2 w spotkaniu czwartej kolejki "Okręgówki". Gola dla Wisłoka zdobył w 25. minucie Mateusz Włodyka. Strzyżowski beniaminek z zerowym kontem punktowym zajmuje niestety nadal ostatnie miejsce w tabeli.

Sytuacja w Wisłoku nie wyglądała optymistycznie przed meczem z Dynovią, gdyż kadra była okrojona przez plagę kontuzji. W spotkaniu z Dynovią nie mogli zagrać grający trenerzy - bracia Michał i Marcin Pilutowie, Damian Nykiel, Piotr Czerkowicz a także rezerwowy bramkarz Artur Zimny. Od 31 minuty strzyżowianie grali w "dziesiątkę" po tym jak drugą żółtą kartką a w konsekwencji czerwoną ukarany został Włodyka. Osłabienie gospodarzy przyczyniło się do utraty dwóch goli. W 68. minucie siły obu drużyn wyrównały się po tym jak boisko opuścił Michał Łamasz, który ujrzał drugą żółtą kartkę. Piłkarze Wisłoka nie zdołali już jednak zmienić niekorzystnego wyniku i przegrali swój czwarty mecz z rzędu w tym sezonie.
Wisłok Strzyżów - Dynovia Dynów 1:2 (1:0)
1:0 Mateusz Włodyka (25')
1:1 Paweł Mielniczek (52' - karny)
1:2 Paweł Rebizak (65')
Skład Wisłoka: Grzegorz Bober - Dariusz Skwierz, Jacek Mocek, Damian Ziobro, Grzegorz Skiba (61' Grzegorz Miłoś) - Paweł Pałys (76' Paweł Stachura), Kamil Draga, Mateusz Włodyka - Krzysztof Kruczek (75' Robert Klimek), Jakub Fortuna (69' Kamil Stachura)
Przygotował: Tomasz Bysiewicz
Dodaj komentarz